[CP] Quo Vadis ePolsko?

Day 1,701, 11:22 Published in Poland Poland by Prophet009
Witam Was serdecznie,

W dzisiejszym artykule chciałbym przedstawić, co naprawdę dzieje się wewnątrz ONE i przyczyny, dlaczego nie funkcjonuje jak powinno już od bardzo dawna.

Od ostatniego mojego artykułu minęło kilka dni, zasadniczo uznałem poprzednią sprawę z logami za zamkniętą. Niemniej jakież było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się kilku cennych informacji, które nadały tej sprawie nowy bieg.

Zaufanie

Zaufanie, coś co buduje się mozolnie i wytrwale, a jednocześnie coś, co można bardzo łatwo stracić. Zdanie powyżej, to oczywistość niemniej ma to swoje przełożenie także w erepie. Niestety, ale w relacjach na linii ePolska-ONE podstawą wręcz powinien być brak zaufania do sojuszu. To stwierdzenie nie jest bez powodu.

Mianowicie dowiedzieliśmy się, że autorem tego niesławnego leaku jest HQ ONE chcące nam po prostu zaszkodzić i zdyskredytować ePolskę, nie pierwszy już raz zresztą, ale o tym później. Sam się zastanawiam jak można ufać własnemu sojuszowi, który gdy tylko poczuje zagrożenie dla swoich osobistych interesów jest w stanie użyć wszelkich dostępnych środków by tylko zneutralizować zagrożenie. Bynajmniej nie jest to zagrożenie względem jakiegokolwiek państwa, a interesów „pewnej” grupy ludzi. Tak też było i tym razem. Co ciekawe cała ta akcja opisana w logach ze strony HQ od początku miała na celu uśmiercenie CTRL a to, dlatego, że wraz z nowym sojuszem pozycja ludzi z HQ jak i pewnych państw mogłaby się znacząco osłabić, między innymi poprzez przesunięcie środka ciężkości sojuszu z Bałkanów, a także uniemożliwienie nam jakiegokolwiek ruchu – czy to działań mających na celu wyjście ze struktur sojuszu czy też odnowy ONE (o tym później).

Osobiście żałuję, że dałem z Pierrem wciągnąć się w tę gierkę, ponieważ za całkowitą lojalność otrzymaliśmy po prostu nóż w plecy. Jakby tego było mało ostatnia moja rozmowa z HQ o całej tej sprawie również wyciekła, a logi z niej również ma smee. Naturalnie to przypadek, i oczywiście winnego „nie ma”. Najciekawsze jest to, że winę za całe zamieszanie usilnie próbowano zrzucić… na mnie. Dlatego zaufanie względem ONE to rzecz, na którą nie możemy sobie pozwolić.

Poza tym ma miejsce jawne działanie przeciwko legalnie wybranemu prezydentowi Hiszpanii, Siddiemu mające na celu jego impeachment. Uparcie wmawiano wszystkim, że Siddy chce, aby Hiszpania dołączyła do grupy pro EDEN.


Dobre dowodzenie to podstawa

Niestety brakuje nam dowodzenia z prawdziwego zdarzenia od wielu miesięcy. Jest tak, iż problem sprawnego zarządzania jest dla ludzi zdobywających władzę najmniej istotnym, liczy się polityka, wpływy i zwalczanie siebie nawzajem. Dobrym przykładem jest zdyskredytowanie osoby Pierra, poprzez liczne pomówienia umożliwiające przejęcie władzy przez osobę z koalicji anty polsko-serbskiej. Skończyło się to tym, iż SG ONE Andrej.M sam musiał spełniać funkcję zarówno SG jak i MC przez prawie miesiąc nie będąc w stanie samemu uporządkować spraw bieżących, nie mówiąc już o nakreśleniu długofalowych celów.

W dalszym ciągu nie ma żadnych dalekosiężnych planów. Jeden z członków HQ pytał się mnie o pomysły na reformę ONE. Wszystkie pomysły zostały storpedowane, (bo za dużo roboty na nightwatch/mobile, bo nikomu się nie chce tego wykonywać etc) idea wprowadzenia wspólnych zbiórek dla krajów ONE czy też używanie egova też spaliła na panewce. Niestety, jeżeli sojusz sam w sobie nie chce się odbudować to jesteśmy bezradni.

Od długiego czasu nie możemy liczyć na pomoc sojuszu, jako całości a tylko na poszczególne państwa. W maju, aby wypełniać swoje założenia, byliśmy zmuszeni do zrobienia quasi sojuszu którego członkami były Serbia, Słowenia, Bułgaria i Polska, co jest swego rodzaju aberracją. Również rozkazy ONE otrzymujemy raz na kilkanaście godzin (czasem pierwsze prio pojawia się o 11 z rana, czasem o 15).

Można powiedzieć, że należy HQ zmienić z tym, że problem w tym, iż próbowano tego wielokrotnie i bez żadnego skutku, nikt nie wysilał się by cokolwiek zmienić, do tej pory nikomu nie zależy na wprowadzeniu gruntownych reform. Dowodem na to może być wczorajszy meeting, gdzie zamiast planów przypuszczono atak na oficjeli Hiszpanii i Polski żądając wyspowiadania się z naszych celów. Oba kraje czuły się jak na przesłuchaniu a w związku z brakiem planów i konkretnych działań (reform) wyszły ze spotkania.


Hiszpania

Nie może zabraknąć tutaj naszej oddanej siostry, Hiszpanii. Nasz najlepszy sojusznik, który nie zawaha się zaryzykować własnej niepodległości tylko po to, by nam pomóc. Kraj ten ze wszystkich państw ONE chyba ucierpiał najbardziej, więc nic dziwnego, że od pewnego czasu chcą wyjść (i za niedługo wyjdą) z sojuszu. Próba wyrzucenia ich z ONE na rzecz Turcji, wielokrotne i wielomiesięczne kasowanie, brak jakiegokolwiek zainteresowania problemami Hiszpanii przez sojusz doprowadziło do sytuacji, w której by ratować się przed cyklicznym kasowaniem kongresu przez USA i Brazylię, Hiszpania zmuszona została do podpisnia Asutrias Accord dającego im niemal pełną suwerenność w zamian gwarantując USA nietykalność ich bonusów. Szczerze mówiąc na ich miejscu każdy zrobiłby to samo. Może być cos gorszego od bycia otoczonym przez silnych wrogów? Może, a jest to kompletny brak zainteresowania sojuszu. W maju, scenariusz się powtarza, lecz tym razem to Portugalia wraz z Chinami dzieli Hiszpanię między siebie, niestety nasza i serbska interwencja nie była wystarczająca. Sojusz miał swoje priorytety, a były nimi najważniejsze i jedyne w swoim rodzaju wojny na Bałkanach…


Neverending story, czyli wszystko kręci się wokół Bałkan

Nie. Nie będę narzekał jak bardzo męczące są te wojny, raczej przeanalizuję tutaj kilka faktów, mianowicie odnośnie wpływu tych wojen na resztę sojuszu. Jak wiecie w maju i czerwcu mieliśmy trzy wielkie wojny z USA, kosztowne, ale warte swej ceny. Plan był prosty – pozbawić USA bonusów znajdujących się w Europie, a przy okazji zdobyć ostatni brakujący nam surowiec. Niestety przy ostatniej kampanii musieliśmy się ratować NAPem z USA. Gdy my walczyliśmy na dwa fronty z USA i Francją/Kanadą i próbowaliśmy ściągnąć Serbię do Akwitanii, to ta (pomagając nam via MPP na ogromną skalę, to fakt i to trzeba przyznać) wolała zająć się kolejno: Włochami, Bośnią i Albanią, a za argument uniemożliwiający im dotarcie do Francji podano, że nie chcą psuć Słowenii planów na wybory kongresowe. Nie byłoby w tym wszystkim nic strasznego (mieli swoje priorytety po prostu), gdyby nie to, że przy zmasowanym ataku na Serbie ostatnio zażądano od nas NE na Chorwację, z pełną świadomością nastawienia do nas USA po tym całym leaku. Po utracie inicjatywy ucieczka do NAPa była jedynym sensownym wyjściem, ponieważ straciliśmy kompletnie zainteresowanie ONE, bowiem dla naszego sojuszu zdobycie Akwitanii oznaczało… koniec naszej kampanii i powrót na własne podwórko.

Hiszpania poprzez swoje NE na Kanadę uratowała nam skórę, niemniej znowu brak wsparcia ONE i nasi bracia z półwyspu iberyjskiego musieli wyzwolić Azory by móc odciąć się od Kanady, która to przejęła inicjatywę od Hiszpanii. Kolejnym krajem jest Szwecja musząca czekać miesiącami na swoją kampanię by usunąć Rosję ze Skandynawii, niestety i tutaj plan ten spotkał się z niepowodzeniem. To samo spotkało UK, które chciało skasować kongres Francji. Lecz są to tylko szczegóły, nadające sens całości. Jest to ukazanie, iż państwa ONE spoza Bałkan prędzej czy później muszą zrezygnować ze swoich wojen.

To wszystko na dziś.

PS. Nie tylko ONE nie chciało powstania CTRL

Pozdrawiam,
Prophet, prezydent ePolski