[Felieton] Ależ drogi MańkuM

Day 1,554, 14:22 Published in Poland Poland by Sollf


Tak mnie poruszył twój komentarz, że aż odpowiem, ale nie Tobie, co to, to nie. Odpowiem wam graczom eRepublik. Tym wszystkim którzy jeszcze ostali się na politycznym bagienku i śledzą je z nadzieją, że te ponownie pokaże jakiekolwiek pazurki. Słowem stanie się interesujące. Robię to z pewną przykrością, bo przecież żartów się nie tłumaczy, aczkolwiek czasem warto naświetlić pewne sprawy.

Więc jeśli macie chwile czasu – podyskutujmy...

Mój wczorajszy atak na PWL (o tutaj) był powodowany dokładnie tym o czym mówi Maniek. Próbowałem zyskać na popularności, a jednocześnie wyśmiać konkurencyjną partię w eRepublik. Bo tym moim skromnym zdaniem partia, a tym samym też jej prezes powinna się zająć. Punktowaniem rządu i innych partii. Chociaż oczywiście nie tylko.

Taczer przy kilku okazjach już mówiła, że moduł polityczny w grze nie istnieje. Można tak na to spojrzeć, ale z drugiej strony brak jakiegoś modułu może być celową decyzją projektanta gry. Brak zasad jest zasadą. Tym samym w przestrzeni politycznej gry istnieje nieograniczone morze możliwości, które tylko czeka na sprawnego pływaka. Oczywiście istnieją tutaj jakieś umowne zasady typu: „jak wysyłamy wam propozycje, to nie obśmiewajcie jej publicznie”. Tylko, że nikt nie każe nam ich przestrzegać. Zawsze znajdzie się ktoś kto gdzieś ma status quo jak i ktoś, kto zbyt pewnie się poczuje na swojej pozycji i zacznie lekceważyć przeciwnika (tak Maniek, to o nas). Czyli zawsze znajdzie się ktoś kto lepiej niż Ty będzie poruszał się w tej pustej przestrzeni.

Tutaj nad Mankiem mam osobliwą przewagę. Jako osoba która wyrosła na prasie mogę sobie pozwolić na znacznie więcej i ciągle zachować jakiś tam autorytet. Dziś puszcze prześmiewczy komix, a jutro trochę mądrzejszy artykuł i ciągle zachowam wiarygodność. Maniek natomiast odpowiadając mi w poważny sposób zniża się niejako do mojego poziomu. Pokazuje, że uderzyłem gdzie trzeba i pora zareagować. Może miałem racje, a może nie. Pozostaje wątpliwość, która podsycają inni.

Szczególnie pomocny tutaj okazał się Mixliarder. Wierzcie lub nie ale my z Mixem się nie kochamy i jest to dość znany fakt w ePolsce (przynajmniej taką mam nadzieje, bo człowiek musi utrzymać pewną reputacje). Jeśli jednak on się ze mną zgadza i popiera artykuł dzięki któremu ja ugram swoje to coś musi być na rzeczy, prawda (a przynajmniej o to chodzi żebyście tak pomyśleli)? Znacznie lepszym rozwiązaniem dla PWL byłoby zaatakowanie dokładnie na tym samym gruncie co ja. Obśmianie, obrócenie sytuacji w żart i upokorzenie błazna. Tylko, że to jest znacznie trudniejsze, śmielsze i może zakończyć się jeszcze większą porażką. Granie na moich warunkach ma tą trudność, ze zwyczajnie mogę okazać się lepszy. Jednak kto nie walczy ten nie wygrywa. Co mam nadzieje, że przyszli prezesi Niezależnej Polski zapamiętają.

Na koniec jeszcze jedno. Drodzy członkowie PWL. Komiks nie wynikał z tego, że was nie lubię, czy mam jakiś uraz do was. Po prostu wasza propozycja była absurdalna. Jakakolwiek inna partia która by ją złożyła zostałaby w dokładnie ten sam sposób potraktowana jak wy. Więc zastanówcie się kogo dziś wybieracie na prezesa. Bo to ostatecznie głównie ta osoba was reprezentuje i w pierwszym szeregu przyjmuje ciosy.

Pozdrawiam
Prezes Partii Niezależna Polska
Sollf


Ps. Podoba wam się taka krótka forma?