Węgierskie dziewczyny są brzydkie

Day 581, 01:52 Published in Poland Poland by eersen

Numer 12/2009, Cena: 1 Marka (Niemcy), 1 Marka Polska (Polska), 1 Złoty (Mazowsze).
Prognoza: zła. Piwo miesiąca: Zdrojowe Lekkie. Dziewczyna z okładki: Alicia Melchiott.

Temat numeru: Wygrana sił ciemności w bitwie pod Vojvodiną zaskoczyło nawet zwycięskie wojska. Strach, który nie tylko w nas wywołała, sprawił, że chore umysły zrodziły niesamowite legendy oraz mity, którymi zaczynają się puszyć Węgrzy. Mówi się, że koń, który przez 500 kilometrów niósł na plecach rannego, węgierskiego generała, został następnie w podzięce wyświęcony na arcybiskupa Miszkolca. „To musiał być polski koń.” – relacjonuje dla nas z Vojvodiny wuj Hiengeniusz, który jest międzynarodowym znawcą pewnego gatunku koni. „Czasem kradzione konie rozkłada się w nocy i trafiają na sprzedaż z ufarbowaną sierścią i dwiema różnymi nogami. Niektóre składa się z dwóch różnych koni, które wcześniej uczestniczyły w potwornym wypadku. Jednakże po interwencji europejskiej policji, takie sprawy wciąż załatwia się już tylko w Polsce.”

Sprawiedliwość musi jednak w końcu zatryumfować. Nie może być tak, że ciągłe zwycięstwa odnosi państwo, którego kobiety są brzydkie jak… konie. O właśnie! Trzymajmy się już jednego tematu, skoro jest to ten sam 12. numer Deutsche Cafe. Światowej sławy warszawski chirurg, a także specjalista w zakresie weterynarii koni, Doktor Szczupak, kiedyś przez długi czas utrzymywał kontakt z pewnym Węgrem. „Próbowałem sobie przypomnieć, kim jest Ignac Sors, ale nie pamiętałem już nawet jego twarzy. Po co miałby się zjawiać pod Vojvodiną?... Nagle pojawiło się natrętne wspomnienie, że w jego mieszkaniu w Budapeszcie był ogromny, nieczynny bidet. No bo po co Węgrowi bidet?” I tacy ludzie chcą rządzić światem.

Pewnego rodzaju światełkiem w tunelu, choć nie takim, które widzą konie pognane wcześniej w bój i w dość znacznym stopniu ranne tuż przed odwrotem własnych wojsk, lecz takim bardzo pozytywnym jest rozrodczość Rosjan. Jako dość liczny naród w końcu zaczynają dostrzegać, że Węgrzy nie do końca w słuszny i pokojowy sposób okupują ich ziemie. Czy wtedy staniemy bark w bark z odwiecznym wrogiem i pognamy do lasu brzydkie, węgierskie dziewczynki? Ku chwale Ojczyzny! Ku pokrzepieniu serc! Ku heroicznym, polskim koniom!

Reklama dnia:



Redaktor Naczelna: Helga von Eersen Redakcja: Dorota Gasło, Wacław Orzech i wuj Hiengeniusz.
Chcesz podzielić się z nami opinią lub piwem? Pisz: deutschecafe@yahoo.de