Powrót, stara prasa, szkolenie, wieczna chwała i śmierć (czyt. sesja)

Day 3,108, 03:02 Published in Poland Poland by Eksequtioner

Jak się czułem po powrocie:
🙁 obrazek się buntuje - więc w linku

Jak się poczułem gdy zobaczyłem siłę Khere:


Powrót nie jest łatwy. Każdy gracz, który zerwał ten nałóg a po kilku latach zatęsknił i wrócił musi to przyznać… Przede wszystkim ludzie.

Tak mało znajomych twarzy... (no poza Khere, Basowym, Strozerem, Vineager etc – to kategoria graczy o nazwie: „IronBetonHardDziadocha” będą grali nawet jak padną serwery – filary ePolski.)

Ale odbiegam od tematu. Brak znajomych twarzy da się przeżyć – pojawiły się nowe… no dobra – mało, ale się trochę pojawiło…

Dużo gorszy jest brak… GAZET. Nie będę ukrywał – po prostu cholernie szczerze tęsknię za największymi redaktorami takich kategorii jak:

- Pieniactwo i gównoburza – Sylwester Zwierz.
- Symonia, buractwo, dupowłaztwo – Mixliarder (ta dwójka we wspaniały sposób się ścinała na ostro)
- Gekonie Gadanie i wywiady z gekonem 😛 i wieczne pytanie – skąd taki Nick…
- Giluu! Mistrz painta komiksu i tchnięcia bojowego ducha w naród! (oczywiście bicia Niemca po kasku też 😛)

Mógłbym długo wymieniać… ale po co?
Starych graczy nie wskrzeszę, trzeba żyć dalej i tworzyć nową prasę!

Trzecią sprawą, która nie jest prosta dla powracającego, jest odnalezienie się w panujących realiach. Co to jest to j****e „CO”?! Jaki k***a turniej!? ILU JEST POLAKÓW?!?!?!?
Cóż – bolało, ale jakoś przeżyłem….

Jako zapobiegliwy gracz zostawiłem sobie na możliwy powrót trochę gotówki, firmy, dość mocno rozbudowane treningi etc… Może nie jakaś fortuna ale godna klasa średnia:

Myślałem, że jestem pod tym względem zabezpieczony... wyobraźcie więc sobie moją minę gdy zostałem uświadomiony, że tyle co ja mam to się zgarnia dziennie…


Jednak nie poddałem się. Parafrazują słowa bajki: Polak nie cielę, sobie poradzi...
Uderzyłem o radę do wielkich i mniejszych tego świata… Wielu ubiegało się o stanowisko mego mentora...

Starzy proponowali…


Młodzi przebijali…



Agresywni… agresywni po prostu się uśmiechali



Zostało mi danych wiele rad… Pilnie się uczyłem aż nagle… przyszedł Starosta Roku i obwieścił:



Pie*dolę! Pierwsza moja myśl była. Co tam Sesja! Jest EREP! Najwyżej upie*dolę...:



Ale potem wróciła logika…
Moi kochani… Może jakiś artykuł wrzucę jeszcze jutro… potem ograniczam się do dwukliczenia aż nie przeminie ten ciężki dla mnie okres.

Czytelników pozdrawiam z nadzieją, że nie każę im zbyt długo czekać.