O wyborach i wyborczych PM'kach

Day 1,434, 14:39 Published in Poland Poland by Khrone.p

Obywatelu!

Nadchodzą wybory. Stwierdzam ten fakt wszem i wobec nie dlatego, że specjalnie pilnuję kalendarza (wszak myślałem, że jutro jest już 30 października) lecz poprzez znaczące zwiększenie aktywności w tzw. „in game messages”. I nie, nie denerwowało by mnie to aż tak bardzo, że w tych przedwyborczych dniach dostałem ich (jak na moje standardy, przyzwyczajone do pięknej liczby 0) aż 4 (pewnie niektórzy z was dostali ich więcej :->).


Wyścig na stanowisko kongresmena...

Same wybory, i próbę niejakiego dotarcia poprzez PM’ki do przeciętnego dwuklika nie uważam za kwestię przesadnie złą (aczkolwiek nie jest ona jakoś specjalnie reprezentatywna dla partii). Wszak, nikt nie czyta prasy, a więc jedyną drogą jest ta wkurzająca „1” przy ikonce koperty, która zaraz się każdemu rzuca w oczy. Mimowolnie aby ona znikła trzeba kliknąć i chociażby rzucić okiem. Albo przeczytać. Ale o czym?

1) Najczęściej o długości ePenisa. 'Jestem ten i ten, zrobiłem dla ePolski to i to. W kongresie byłem tyle, a tyle razy. I nie opuściłem żadnego głosowania!' Tak, z pewnością robi to wrażenie. Negatywne. Bo to oznacza, że raczej nasz kandydat nie chce zrobić miejsca dla 'nowych', chętnych do zmian. Czy nie uważacie, Panie i Panowie, że już może czas pozwolić napłynąć świeżej krwi, tam gdzie jest ona potrzebna? Jeśli Wy nie macie tyle wyobraźni aby cokolwiek zmienić w ePolsce, to może ‘nowi’ będą mieli?

2) Oczywistą kwestią jest, że sprzedawanie obywatelstw jest złe. Oczywistą kwestią jest, że ów kandydat nigdy nie sprzedał żadnego obywatelstwa, ba!, nigdy nawet nie dał obywatelstwa koledze. Przecież to nie przystoi. Zaciekawił mnie pewien fragment pewnej PM'ki, który brzmi: „Opowiadam się za jak najwyższym karaniem osób, które sprzedają obywatelstwa.”. Oczywiście pominięto kwestię, że nie ma żadnego sposobu aby tą karę nałożyć, oprócz dobrej woli oskarżonego.

3) Niektórzy, co sprytniejsi próbują podejść do tematu bardziej inteligentnie. Jednocześnie obiecują „solidną pracę”, z drugiej strony ‘trochę’ przyznają, że Kongres ma małe znaczenie. Trochę, bo przecież nikt nie jest na tyle bezczelny (i prawdomówny zarazem), aby powiedzieć że staruje do kongresu tylko dla medalika. Myślę, iż musimy skończyć z kongresowymi dinozaurami, nic już nie wnoszącymi do gry. W idealnym przypadku, zaistniała by równość: Idziesz do kongresu = chcesz coś zmienić. Dzisiaj wygląda ona mniej więcej tak: Idziesz do kongresu = nic nie chcesz zmienić. Idąc dalej tym tropem z ludzi idiotów, zdażył się rodzynek linkujący do prezentacji napisanej jakieś 9 miesięcy temu. Jak widać niewiele się zmieniło od tamtego czasu, wystarczy tylko wyedytować miesiąc i 'prezentacja' gotowa!

4) Kolejny bardzo ważny punkt to poinformowanie potencjalnych wyborców jak mają zagłosować. Czy to poprzez wszelakie linki do strony głosowania, czy inne podobne metody. Ba, naszego dwuklika trzeba poinformować gdzie ma klikać! Za chwilę będą do swoich PM’ek dołączać jakieś obrazki, instruktaż, jak dokładnie ma się tą myszką operować aby zagłosować 'poprawnie/słusznie'. Przecież wszystkie dwukliki to idioci, nawet zagłosować nie potrafią!


Miesjce na wyborcze PM’ki...

Trzeba by się pokusić o jakieś podsumowanie do moich wypocin. Z takich oto wiadomości, tworzy się jakiś, mniej lub bardziej, ujmujący obraz. Obraz, dosyć ukryty, kongresu jako instytucji istniejącego tylko po to aby co miesiąc zgarnąć te 5g i medalik, co by błyszczał w profilu. Pewnie odkryłem właśnie koło na nowo, opowiedziałem oczywistą oczywistość ale uznam za sukces, jeśli chociażby jedna osoba, która przeczyta tego arta, NIE zagłosuje na kandydata „sprzedającego” się w PM’kach.

Khrone

(NIE, nie staruję do kongresu 😉).