Więcej niż ściana
Nasir Malik
Ponad 400 dni – tyle czasu udało mi się do tej pory zmarnować na tę grę. A do najlepszych jest mi ciągle daleko... Nadszedł czas małego podsumowania impresji. Małego w moim rozumieniu - więc ściana tekstu wyjdzie i tak.
Erepublik jest grą wciągającą. Jest to swojego rodzaju fenomen - bo bywa jednocześnie przeraźliwie nudna, flejmowo-odstraszająca i upraszcza pewne zachowania ludzkie do prostackich algorytmów. Na czym polega jej sukces? Na społeczności, jaką wytwarza. Chodzi mi tutaj o społeczność graczy w ramach partii / kraju / sojuszu / eŚwiata. Czym innym są grupki znajomych tworzące się dookoła gry, organizujące zloty, wspólne imprezy itp. - to inna liga i inne skutki, z wytwarzaniem towarzystw wzajemnej adoracji na czele. Nie, nie uznaję tego za złe, to po prostu naturalne, choć dla osób spoza tego grona pewnie wkurzające, jeśli wpływa na sposób grania, a zwłaszcza walki o władzę.
Jest wiele gier, które symulują kierowanie państwem. Erepublik ma jednak w sobie coś specyficznego - za każdym graczem stoi konkretny człowiek, o konkretnych poglądach, możliwościach i osobowości. Jedną z bolączek eRepublik jest jednocześnie to, że wiele osób tego nie zauważa i traktuje tę grę jako kolejną z serii strategii, gdzie walczy się w próżni, nieistniejącymi, wirtualnymi jednostkami bojowymi, które pozbawione są własnej woli i służą tylko do przekalkulowania na wynik bitwy czy wyborów. Po prostu gracz = +1 vote w wyborach bądź +1 jednostek na mapie, a tak naprawdę liczą się tylko ci, którzy wydają dyspozycje działania. Klasyka dla osób wychowanych na komputerowych strategiach, prawda?
No ale tutaj mamy zonk - nasze pionki na szachownicy okazują się miewać własne zdanie, krytykować posunięcia „mistrza gry”, a nawet, o zgrozo, nie wykonywać poleceń. I to nie na zasadzie rzutu kostki na prawdopodobieństwo niewykonania rozkazu, tylko normalnych, ludzkich kaprysów bądź przekonania o błędności podejmowanych decyzji. Tony flejmu są więc równie naturalną konsekwencją, takoż niespotykaną w „normalnych” strategiach. I są adresowane do równie konkretnych obywateli kryjących się za klawiaturą, a nie wirtualnych królów i książąt z Nibylandii.
Jak już wspomniałem, wiele osób tego nie rozumie i powtarzając nieśmiertelne „to tylko gra” postępuje tak, jakby grało w przeciętną strategię, po trupach do celu. Wybory nie są uczciwe, bo po co - liczy się +1 w kongresie. TO partii bądź kraju? Jak najbardziej, przecież liczy się +1 w statystykach. Przecież nikogo nie skrzywdzę zabierając mu efekty jego wirtualnej gry, jakąś partię za wirtualny 40 gold czy kasę ze skarbca kraju. Przecież to tylko gra...
Na ile Erepublik jest RPG, strategią wojenną, a na ile próbą zasymulowania społeczności i mechanizmów jej funkcjonowania? Czy grając naszymi postaciami wcielamy się bardziej w nieistniejącego rekina biznesu, polityczną grubą rybę bądź super żołnierza tak, jakbyśmy odgrywali elfa o określonych cechach, czy też może jednak gramy siebie, jesteśmy sobą w konkretnych okolicznościach, w których moglibyśmy się znaleźć i powinniśmy się zachowywać tak, jak chcielibyśmy się zachować gdyby to była prawdziwa polityka, realny biznes, a ta jednostka obok mnie to po prostu inny człowiek, który jest częścią tej samej społeczności?
Ciekaw jestem waszego zdania.
Comments
Nie wierzę - przeczytałem całe 😃
Zgadzam się z Tobą. To uczucie o tym że ta gra jest głupia i nudna, a jednak bardzo mi się podoba jest bardzo irytujące. Wydaję mi się że tą grę tworzą tylko ludzie których spotykamy po drodze. Jak weszło V2 chciałem już odejść, ale czułem przywiązanie do ludzi, których poznałem. Podsumowanie: eRepublik=ludzie, a nie krótki programik napisany w html 😛
Jestem pewien, ze gro ludzi z checia napisaloby podobna sciane tekstu w ramach wyrazenia swojej opinii na ten temat 🙂
Jesli chodzi o mnie to zawsze staram sie pamietac, ze po drugiej stronie monitora jest drugi czlowiek. Ludziom, ktorzy traktuja eRep jak RTS-a badz symulator ekonomiczny nalezaloby przypomniec, ze to nie jest gra single player, tylko multi - gra przeznaczona do zabawy dla wielu z mozliwoscia kooperacji (to nie szachy 1v1 tylko gra zespolowa - jak pilka nozna tylko wieksze😛). Nie wierze ze ktos kto gra dluzej traktuje eRep jak singleRPG: moim zdaniem jest tu po prostu zbyt nudno na taka zabawe 😉
wmurowało mnie na samą myśl że ktoś napisał coś tak prawdziwego
bez zastanowienia vote 😃
Gdyby nie to, że po drugiej stronie monitora są żywi ludzie już dawno skończyłbym w to grać. Tak jak piszesz odgrywamy tutaj samych siebie w sytuacjach w których w RL byśmy nie mogli zaistnieć. Na froncie, w polityce lub w biznesie. Nie mniej należy pamiętać, że jest to gra. Gra w której nie można w pierwszym szeregu stawiać osiągnięć osobistych. Niestety nawet eRepowe życie to gra o sumie zerowej. Jeśli my zyskujemy coś, to ktoś coś traci. Dlatego należy pamiętać, by w osiąganiu zysków ograniczyć się na tyle, by nie krzywdzić innych.
@ Pomoor
Właśnie chodzi mi o to, że ta gra wykracza także poza "zwykłe" multiplayer. Tutaj nie ma postaci neutralnych, wirtualnych, każda, dosłownie każda jednostka to jakiś konkretny człowiek za klawiaturą.
W standardowej grze spotykają się gracze, którzy dajmy na to posiadają(sic!) jakichś chłopów, jakieś jednostki bojowe, którym wydają rozkazy, bo są oni ich wirtualną własnością. Tutaj pracownik w firmie to konkretny człowiek, flaga na polu bitwy to konkretny człowiek, głos w wyborach to konkretny człowiek, sprzedający i kupujący to ludzie, a nie komputerowe kreacje...
Gdyby gra wyszla na rynek od 0 w postaci w jakiej teraz jest, watpie zeby gralo w nia ponad 100 osob 😛. Gdyby nie ludzie, admini mogliby wsadzic sobie w dupe swoje karty kredytowe, a oni dalej ignoruja zdanie ludzi, ktorzy ich zywia. smiac mi sie od tego chce
@ up
mam nadzieję, że się na tym przejadą 😁 zepsuli taką fajną grę 🙁(
w tej grze zawsze najważniejsi byli ludzie, rywalizacja z innymi, bez nich ta gra nie miałaby sensu
Ciekawy, temat poruszyles, ja zawsze pamietam o tym ze po drugiej stronie jest zywy czlowiek ale nie wszyscy o tym pamietaja...
@Nasir Malik
sa rozne multi,
ze wzgledu na oszczednosc miejsca nie udalo mi sie jak widze przekazac w pelni moich mysli. dziekuje ze uzupelniles moja wypowiedz, zgadzam sie w 99% 😉
Interesting. Voted.
Nasir
To jest symulator spolecznosci.
Wystarczajaco maly, bysmy sie poznali.
Wystarczajaco duzy, by stanowil pozywke dla statystykow (czyli - inzynierow bez jaj).
Socjologowie maja tu raj dla swoich laboratoryjnych tez.
Ekonomisci moga podziwiac blyskawicznie zachodzace cykle koniunkturalne i czysta smithowska wolna ekonomie w uzyciu.
Zwykli ludzie - swoje pragnienia, zadze, frustracje, obawy i male leki jak w zwierciadle.
Tak uwazam.
🙂
Fajna gra, jak by nie było. No właśnie najlepszy jest tu czynnik społecznościowy. Czy ja bym określił to "modułem społecznym" .
I właśnie szkoda, że admini nie inwestują w rozwój "modułu społecznego", tylko w militarny i ekonomiczny. Gra się zmieniła, jak dla mnie to sporo wartościowych graczy z niej odeszło, z którymi miałem dobry kontakt i przyjemnie się grało. Zostało jeszcze kilku znajomych, ale szkoda mi tamtych osób co odeszli. To oni wkręcili mnie w grę. Może kiedyś będzie fajniejsza gra niż eRepublik, bo tej sporo brakuje do ideału :/
Można tylko pokiwać głową i się zgodzić.
W tonach flejmu, obelg i wyzwisk zalewających grę brakuje tylko jednego, brakuje słów: "chciałbym abyś odszedł z eRepubliki". Czemu? Tak naprawdę nikt nie chce, żeby społeczność się zmniejszała bo właśnie ta różnorodność jest sednem Republiki, po za tym im więcej zróżnicowanych osobowości tym ciekawiej i realniej. Szybko się przyzwyczailiśmy do tego, że świat ma przeciwległe bieguny, które jednak się przyciągają. Co zrobili by prominentni gracze bez swoich śmiertelnych wrogów???
Odpowiadają na pytanie z ostatniego akapitu: to ta druga opcja jest mi bliższa, uważam ze nasze citizeny są odbiciami naszej osobowości w erepie.
"Na czym polega jej sukces? Na społeczności, jaką wytwarza. Chodzi mi tutaj o społeczność graczy w ramach partii / kraju / sojuszu / eŚwiata. Czym innym są grupki znajomych tworzące się dookoła gry "
Osobiście bardziej cenie te grupki znajomych niż cala społeczność ePl. Na podstawie obserwacji z ostatniego okresu mogę powiedzieć za ta społeczność ePl jest sterowana przez jedna z takich grupek która kierują nią manipulując informacją.
Mnie trzyma przy tej grze to ze moge dokopac Niemcom 😃
No i spolecznosc na drugim miejscu 😃