Trochę o resource wars

Day 3,097, 09:50 Published in Poland Poland by Prophet009
PRZYPOMINAM O KANAŁACH OTWARTYCH #DIV1, #DIV2, #DIV3, #DIV4 https://webchat.quakenet.org/
Odpoczywamy 🙂 Teraz naszym celem jest aluminium i wolfram. Czekamy az się pojawią o jakiejś sensownej porze




Witam Was serdecznie!

Szybkie tempo Resource Wars i wiele wydarzeń skłaniają mnie do napisania kolejnego artykułu (również po to bym mógł ustawiać nagłówki z rozkazami, by wszyscy widzieli).

Nie ma co się rozpisywać na wstępie, a zatem zapraszam do lektury.

Wczoraj ugraliśmy drugi surowiec do produkcji broni – ropę, dającą 20% więcej do produkcji. Razem z gumą mamy już 50% na 90% możliwych w jednym regionie. Jest to dobry wynik zwłaszcza, kiedy naszym najwyższym priorytetem jest właśnie bonus do produkcji broni. Drugi najważniejszy przemysł, to ten nowy, jeszcze nieznany. Skąd taka kolejność? Stąd, że podobno surowce do house są bardzo średnio przydatne nam, a food będziemy mieć w Niemczech (jak się uda to nawet 90% w Meklemburgii). Do tego jest go bardzo mało, więc może będzie znaczył coś więcej. Pamiętajcie, że teraz każda bitwa o Neodym może być naszą ostatnią dlatego też wymagamy pełnej mobilizacji.

Surowce albo będą u nas na rdzennych w stosunku 3 najlepsze weapon i 3 najlepsze nowe, albo... cóż tutaj priorytet będzie inny, możliwe, że wbijemy amelinium by uzyskać 90%, a pozostałe 10% z żelaza wziąć od innego państwa. Niestety pisząc to wczoraj, nie uwzględniłem, że dzisiaj kobalt wpadnie Rumunii. To kończy nasze boje o rare surowiec do nowego przemysłu.

Z dobrych wieści dotyczących innych państw, to takie, że wczoraj CP Niemiec odłożył atak na moją prośbę, tak by nie dodawać więcej bitew do (chyba już 6) istniejących i poszedł autoattack na region nie objęty umową z Danią. Później zdobyliśmy grain, jednak system błędnie wysłał go do Hesse zamiast do Mecklemburgii. Początkowo się zdenerwowałem jednak szybkie kopiuj/wklej przez kamysje informacji o tym, że prio jest na regiony wyżej (Meck było 4, Hesse 5),a potem od lewa do prawa (Deer, Grain, Cattle itd) sprawiło, że emocje uleciały i spowodowało, że zacząłem działać. Nie minęło kilku minut, a ticket został wysłany. Zaś dzięki Khere i Magicowi, którzy ponaglali adminów sprawa została rozwiązana już dzisiaj.
Szczerze powiem, że nie rozumiem dlaczego CP Niemiec postąpił tak, a nie inaczej. Przecież doskonale zdaje sobie sprawę, jak takie gierki się kończą. Jednak cel jest osiągnięty a winy wybaczone.

Miłą niespodzianką jest dołączenie kilku osób z Węgier do naszych kanałów i bijących zgodnie z naszymi rozkazami. Cieszę się, że zwyciężyła przyjaźń, co prawda wsparta dyplomacją, ale jednak. Stawiamy na Hunów od dłuższego czasu i nie chcę tego zmieniać.

Mogę powiedzieć, że współpracujemy też z Hiszpanami, ich kraj leży od nas na tyle daleko, że zarówno oni jak i my możemy mieć surowce bez blokowania siebie nawzajem. Zaoferowali też swoją pomoc w razie czego, to bardzo ładny gest. Zresztą jeszcze przed Resource Wars poprosiliśmy ich o AS na nas (kiedy jeszcze sądziliśmy, że im więcej otwartych wojen, tym lepiej), zgodzili się. I to tylko za cenę pokrycia kosztów. W tym momencie mogę się jedynie usmiechnąć na „propozycje” biznesmenów próbujących opchnąć nalot za 5 milionów waluty. Mogliby zarobić mniej, byliby wciąż na plusie, a tak to zostają z pustymi rękami.

Osobną kwestią jest Chorwacja. Tutaj dziś dzielnie walczyliśmy (wpadły epiki w 3 dywizjach) o jelenie. Jednak tamtejszy rząd stwierdzil, że nie poprosiliśmy o sterowanie ich bitew wcześniej, to będą wystawiać CO. Z braku dodatkowych bitew do sterowania musieliśmy bić w wojnie chorwackiej. Nie udało się, zaś odbyłem bardzo ostrą konwersację z ich liderem, zdlemmym. Można powiedzieć wręcz, że poszło na noże. Jednak i tu postanowiłem spóbować jeszcze raz do nich podejść i... udało się. Ha! A więc można. Umowa jest taka, że na czas zawodów nie przeszkadzamy sobie w bitwach, zaś jeżeli chcemy jakiś surowiec to informujemy siebie o tym odpowiednio wcześniej. Dodatkowo na moją prośbę ustawili Saltpeter w North Dalmatii, a przy próbie zdobycia kobaltu nie sabotowaliśmy siebie. Znowu ludzkie podejście zadziałało...

Jednak to wszystko ma swoją cenę. Wiele musimy znosić by osiągać nasze cele. Niektórzy z innych państw wiedzą jak doprowadzić człowieka do szewskiej pasji. Jednak w tej sytuacji każdy pożar trzeba gasić, otwarta walka przeciw sobie doprowadzi tylko do tego, że zostaniemy z niczym. Ok, może z rybami, ponieważ jest ich pełno. Do tej zasady nie zalicza się turcja. Kraj ten sabotował nam gumę, teraz zaś kobalt. Może też uda mi się skutecznie do nich zagadać, nie wiem, zobaczę.


Wojna, wojna i po wojnie...

Właśnie. Takie tempo nie dość, że wyczerpuje, to jeszcze nie będzie trwało wiecznie, dlatego też aktywnie działam w kwestii wzmocenienia naszego setu mpp, tak byśmy znów mogli toczyć boje. Jedynie to zdoła nas, jeżeli nie utrzymać w grze, to na pewno znacznie spowolnić wymieranie. Dobrze by było, gdyby mój następca (następczyni?) zdecydował się po uprzednim przygotowaniu zapolować na brakujące nam surowce. A takie będą. Dość rzec, że przez nieciekawe umiejscowienie i jedynie 6 regionów rdzennych nie jesteśmy w stanie wszystkiego wrzucić. Z całą pewnością piasek, żelazo, ryby i magnez będzie dało się skombinować drogą podboju. Do tego mamy pare rachunków do wyrównania i „długów” do spłacenia, a to wystarczy na ciekawszą rozgrywkę.


To tyle ode mnie na dziś, dziękuję za lekturę i pozdrawiam
Prophet009