Moralność pana Geralda

Day 2,343, 14:05 Published in Poland USA by tymek1609

Nieprawdopodobne rzeczy dzieją się na naszym politycznym podwórku! Po bestialskim akcie przejęcia przez wrednych troglodytów z PZL partii Republikanów i - co za tym idzie - pozbawienia przyszłej światłej elity ePolski miejsca do samorealizacji, nastała wojna! Oficjalnie wypowiedział ją czysty jak łza pod względem moralnym Gerald666, który już pierwszego dnia tej krwawej kampanii dał się we znaki łamiących zasady pTOerom: zaspamował (i nadal to robi) wszystkich członków Demokratów (dawniej: Republikanów) wiadomościami, których treści nawoływały do opuszczenia strefy kultu szatana kierowanej przez zarząd Partii Złych Ludzi i dołączenia do Partii Dobrych Ludzi (już nazwa sugeruje dlaczego warto to zrobić - tam nie ma złodziei!). Główny przywódca tego politycznego zrywu ma najświętsze prawo by tak postąpić, bo przecież on zawsze grał fair. To PZL pierwsza "przegięła pałkę". Wiadomo, że przyczynami konfliktów z niektórymi personami, tj. z 75% aktywnej społeczności eRepublik, jest oczywiście niechęć do jego osoby, a nie decyzje i słowa bohatera tego artykułu. I co z tego, że kiedyś tam w artykule RR siał propagandę ogłosił światu, że jedna z polskich bojówek nie biła zgodnie z rozkazami, gdyż kierowała się właśnie niechęcią do ówczesnego rządu, a nie e-patriotyzmem, za co ją trzeba było publicznie potępić. Nieistotny jest też fakt, że ta grupa bojowa ratowała wtedy RW w Holandii; należy natomiast skupić się na brzydkim (?) shoucie dowódcy GROM (czytaj: Khere, wróg nr 1 naszego etyka), który oczywiście został zamieszczony w tym artykule. Bardzo dobrze! I co z tego, że kiedyś tam w kongresie debatowano nad ukaraniem byłego prezesa Republikanów (sprawa z PrismTankiem i listą kongresową). Pan Gerald był wtedy bez winy, mimo że prawo złamał. Faktycznie zapis był absurdalny, a sama debata miała być zalążkiem debaty dotyczącej poprawy takich nonsensownych kruczków, ale oskarżony ostatecznie nie podpisał się pod pomysłem wykreślenia kontrowersyjnego punktu. Wiadomo było, że Prism w chamski sposób kliknął przycisk, dzięki któremu znalazł się na listach, więc jasne było, że nasz bohater nie mógłby po takim zachowaniu poprzeć tych zmian i przyznać się do winy, mimo że przedstawiane argumenty jemu samemu wydały się bardzo logiczne. Tolerowanie takiego haniebnego czynu? Nie ma mowy! Nawet kosztem logiki...

Od kilku dni partyzanckie oddziały Republikanów atakują swoich prześladowców na forum kongresowym. Właściwie to zadali im już poważny cios: przedwczoraj pojawił się wniosek o impicz prezydenta Granata, który wraz ze swoim gabinetem - według niektórych - brał czynny udział w tym karygodnym pTO. Mimo tego, nie wiadomo dlaczego, mało kto ten wniosek popiera. Natomiast okazuje się, że w oczach społeczeństwa Republikanie znów się zbłaźnili! Jak to możliwe, skoro ich nieomylny sensei mydlił im oczy wyłożył im słuszną teorię, którą poparł wręcz oczywistymi argumentami?

Nie chcę dyskutować tutaj nad samą ideą pTO ani też na temat poparcia tego pTO przez CP. Mam nadzieję, że każdy zdążył już wyrobić sobie o tej akcji konkretną opinię. Osobiście uważam, że sam pomysł przejęcia partii w taki sposób ani też zachowanie Granata nie były do końca właściwe, ale na pewno ta decyzja może zaowocować w przyszłości. Liczę na to, że to pTO otworzy oczy niektórym pseudo-politykom, którzy całe swe eŻycie bezgranicznie ufają swoim autorytetom, których główną zaletą jest stawianie się w roli ofiary szyderstw kierowanych pod ich adresem ze strony niektórych graczy. Może najwyższa pora na to, by przestać gapić się w nich jak w obrazek i krytycznie spojrzeć na ich osobę?