Fares, srares, dutki

Day 2,568, 14:40 Published in Poland Poland by Grzmichuj

Tytuł jest z dupy i nie nawiązuje do niczego. Jeżeli Sirius był Babilonem, Babilon upadł. Te parę zdań napisałem oczywiście już we wrześniu i poddałem sezonowaniu w szufladzie. Niestety nie mam dębowej szuflady i zamiast Sherry Oloroso trzymam w niej skarpetki - te o stopniu czystości, którego nie rozumieją kobiety - brudne, które można jeszcze założyć. Ich stan przypomina mi nasze sojusze. Wszystkie śmierdzą, ale myślimy, że może jeszcze raz nikt niczego nie poczuje.

Myślę, że największym grzechem Siriusa było trwałe wyzwolenie Chorwacji. I nawet nie o to chodzi, że coś mam do Chorwatów. Po prostu organizowane przez nich powstania angażowały Serbię, co jakiś czas zmuszając ją do skupienia się na Bałkanach. Dzisiaj już wiemy, że nikt Siriusa nie chciał i każdy z nas bronił się przed nim wszystkimi kopytami, ale cóż - zostaliśmy wrobieni i teraz musimy za to nomen omen beknąć. Ale czy na pewno? Jeżeli miał rację Sarandir, zapewniając nas, że rzucając NE na Serbię, pokazaliśmy jej naszą zgoła rozwiązłą gotowość do nawiązania towarzyskich relacji, wypada nam się teraz wspólnie z Granatem cieszyć. Kochajo nas.

A teraz kilka słów poważnie. Będzie ciężko, ale jestem przekonany, że pokażemy, że nikt nas w dupę nam w kaszę dmuchać nie będzie. Jak zawsze wiele zależeć będzie od organizacji, ale tutaj mam dziwne przekonanie, że właściwi ludzie są na właściwych miejscach. Chyba się nie mylę?

A ostatnie słowo z tytułu należy przetłumaczyć jako "endorse".