[RR#1] Wstępniak ścianotekstowy!

Day 3,732, 12:31 Published in Poland Poland by Rzecznik Rzadu



Hejeczka, witam Was jako CP w tym miesiącu. Sorry, że nie puściłem prezentacji wyborczej ale starałem się trochę popracować przy planowaniu airstrików. Pewnie sporo opisze rzecznik w wydaniu RR (ha! mam po raz pierwszy od 5 lat!) więc nie będę Was zanudzał. Po pierwsze wielkie dzięki za zaufanie i oddanie na mnie głosu. Po drugie omówię pokrótce dwie sprawy: opis airstrików, śmieszki ze strategii Cro + opisanie głośnej sprawy usunięcia z sojuszu Węgrów.

No to lecimy.
Jakie były stosunki USA z Cro nie wiem, nie znam tej historii. Wiem, że Cro dostało kilka razy szansę od Serbii na poprawę stosunków, dostali możliwość TW z Peru i lądowania w Tajlandii, szybko to zaprzepaścili walcząc bardzo aktywnie przeciw Serbom gdy tylko Serbowie napotkali pierwsze opory w swoich bitwach. Na pewno relacje USA z Cro nie były kolorowe, nie mieli MPP, a to po stronie antyasteria wiele znaczy. Po kolejnych eskapadach Węgrów oczy świata zaczęły się zwracać w stronę Pacyfiki - raczej nie traktując już naszego sojuszu zbyt przyjacielsku bo akcje przeciw proAsteria zaczęły stanowczo przelewać czarę goryczy i mogło się to źle skończyć tam gdzie Pacyfica ma najwięcej - w USA. Czy USA zdecydowało się na AS przeciw Cro właśnie dlatego, czy może raczej aby zerwać kilka starych kontaktów tego nie wiem. Na pewno musiało być nużące obwinianie USA przez antyasteria, stały nacisk na nich i niestabilne zachowanie wszystkich państw zrzeszonych w Andes. Moim zdaniem to właśnie było powodem do odpalenia AS: "odwalcie się, mam tego dość". W każdym razie AS poleciał, niestety nie wylądował. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Tak jakby Cro tylko czekało na pretekst wiele kont "powróciło" z dwuklika w magiczny sposób zaopatrując się w komplet paczek (bijąc rekord bo nigdy nie mieli nawet połowe z tego - nawet w czasach największej świetności, przy okazji pobili rekord erepa bo więcej graczy ma tam paczki niż Serbia + Polska). Moim zdaniem ktoś im pomógł ale o królach multi i marionetek się w tej grze nie mówi więc przemilcze. I tak oto Cro dopalone przez 48 kont z MP i BP odpaliło airstrike na USA, lądując w Kentucky. Nie można w żaden sposób powiedzieć, że USA nie walczyło dzielnie. Walczyło. Wchodziły epiki D4 co rundę, a to wiele w tej grze znaczy. Niestety Cro tankowało wszystkimi kontami na raz w każdej dywizji i lądowanie było przesądzone już po kilku rundach. Pacyfika odpaliła dwa AS - Szwecji i Łotwy. Oczywiście Cro zdecydowało się na ucieczkę z Tajlandii, było z tym trochę zawirowań bo się za dużo łakomczuchów zleciało ale o tym kiedy indziej. Łotwa wylądowała bez problemów w Tajlandii, jeden region został wyzwolony, Szwecja odpaliła AS podczas kolejnego ataku Cro i niestety nie dała rady. Walka była oczywiście zawzięta ale to nie wystarczyło. Trzeba było powziąć radykalne kroki zanim Cro mogłoby zdobyć więcej regionów. Na radykalne kroki potrzeba było kolejnych 3 AS, plan zakładał, że nie będzie łatwo bo opcji Cro miała sporo. Brałem też pod uwagę, że za każdym razem uciekali więc może teraz chociaż postawią się Polsce, w końcu są strasznie dopakowani paczkami. Nie postawili się, wybrali Finlandie. Finlandia może nie jest najsilniejszym państwem ale ma wielkie serce. Nasza taktyka zakładała wygrywanie epików d4 i air, plan zrealizowaliśmy w 100%. Co się złożyło na sukces?

1. Wybór terenów do lądowania. Cro śmiało się, że nasz prezydent to lamus bo zły region zaatakował. Ale dlaczego? Żeby mogli odciąć się i uciec broniąc jeden AS. No tak się złożyło, że tak się skupili na tej ucieczce i odcięciu, że najtrudniejszy AS Kolumbii (bo atak w ich night time) został zlany kompletnie dzięki czemu mieliśmy wolne ręce.

2. Wiele wiele porażek strategicznych Cro. Zakładaliśmy, że odpalą atak na USA wcześniej i po prostu odetną się w locie przedłużając jedynie najsłabszy AS o tyle ile trzeba - co zamknęłoby wszystkie 3 wojny po lądowaniu, a Cro mogłoby uciekać spokojnie w głąb USA śmiejąc nam się w twarz. Ale nie zrobili tego. Nie odpalili ataku w night time USA gdzie mogli rozstrzygnąć łatwymi epikami w niskich dywizjach większość bitwy. Wybrali Finlandię, a nie Kolumbie o czym już pisałem wcześniej. W końcu mając 48 graczy z MP wywoływali epiki D4 zamiast kompletnie olać D4 i farmić komplety epików d1-d3. Tym sposobem mogli spokojnie za ten sam dmg wygrać dwa airstriki.

3. Gdy losy bitwy z Finlandią nie były jeszcze ostatecznie przesądzone (52:30) odpalili atak na USA i nie wiedzieć po co nawet zaczeli tam walczyć. Przecież nawet wygranie tego ataku nic by im nie dało bo lądowanie 3 as oznaczało mazanie, a bez regionów nie ma ataków w locie itd, wszystkie wojny się zamykają.

Tak więc olbrzymim nakładem sił - z naszą małą pomocą - USA i Finlandia zamknęły tą wojnę - z pomocą samej Chorwacji. Była to wielka próba naszego sojuszu, wszyscy oprócz Węgrów wzięli olbrzymi udział, każde państwo było widoczne na polu bitwy. Był to dobry test, na pewno sporo więzi zostało umocnione. Dzięki wszystkim którzy pomagali w tym sukcesie.


Teraz ta sprawa, która jest na ustach wszystkich.
Po pierwsze dwa arty i dwa punkty widzenia, według mnie oba nieco chybione:
1. Pożegnanie z Pacyfiką by Nalaja: https://www.erepublik.com/en/article/farewell-to-pacifica-2663765/1/20
2. Cała sytuacja oczami TheJuliusCesar: https://www.erepublik.com/en/article/hungary-pacifica-and-the-irreconcilable-rift-2663698/1/20


Po drugie co się stało? Po kilku dniach walk przeciw Cro wszyscy mieli dość Węgrów, sprawa rozchodzi się o rdzenne sojuszu, a Węgry tankują sobie w najlepsze przeciw nam. W każdej bitwie, w każdej mini w top 3. No można było się zdenerwować. Różne rzeczy się trafiają ale jeśli nie umie się w takich sytuacjach utrzymać na wodzy swoich ludzi to należy MPP zerwać podpisując je z broniącym się członkiem sojuszu. Wegry wybrały inną drogę i jasno zdeklarowały stronę. Czy ich pobudki były słuszne? Na pewno chodziło im o brak pomocy ze strony sojuszu gdy byli pod atakiem w Arabii. Po pierwsze atak był silnie odradzany, było wiadomo, że nie spotkają się tam z ciepłym przyjęciem. Po podpisaniu NAPa Turcjiz Bułgarią i po zdeklarowaniu przez Grecje neutralności było jasne jak słońce, że tym atakiem Węgry stawiają cały sojusz w stanie zagrożenia. Konsekwentnie dążąc do zerwania przez Pacyfikę pewnych stosunków zmuszali nas do dokonania wyboru. My dokładnie wiemy co się dzieje na świecie, zarówno po jednej jak i drugiej stronie więc powiedzieliśmy po prostu: róbcie co chcecie ale nasz parasol ochronny tym razem się zamyka. Nie miałem po prostu siły negocjować lub walczyć o ich bezpieczeństwo gdy sami taką pomoc odrzucali.

Węgry odkąd zostałem "stałym dyktatorem" czyli od półtora roku zawsze próbowały zdziałać coś dziwnego. Wcześniej wielokrotnie im pomagaliśmy wydając mnóstwo pieniędzy min w obronie ich demokracji przeciw MTO ale widać było, że to już niewiele dla nich znaczy. Było to dla mnie trudne do ogarnięcia bo gdy zostawiałem fotel prezydencki w maju (chyba) to właśnie Węgry pomagały nam nawiązać pierwsze kontakty proAsteria. Później był atak na Rumunię. Od tej pory niestety z miesiąca na miesiąc było coraz trudniej z Węgrami się dogadać. Zmusili nas wszystkich do zajęcia strony w konflikcie, zrobiliśmy to co było trzeba, zrzuciliśmy MPP z Rumunią gdy w kontrze zaczeli mazać Węgry, pomagaliśmy im jak mogliśmy. No i siedzieli wymazani, pomagaliśmy w RW ale Rumunia była nieugięta. Zaczeliśmy negocjować NAP, oni odrzucali itd. Wreszcie udało się, Polska i Serbia jako gwarancja zachowania NAP przez Węgry. No niestety na tym się nie skończyło. Wyszło na to, że Węgry przez cały czas mają nam za złe nawiązanie relacji z państwami Asterii. Do tego stopnia to było chore, że gdy poprosili nas o pomoc w lądowaniu i odseparowaniu od Syndicatu Tajlandii, gdy poprosili nas o wzięcie na siebie pierwszego uderzenia i zdobycia bazy surowców to Węgrzy wietrzyli w tym Polski spisek. Konflikt narastał, Wegry zaczeły aktywnie działać by pozyskać MPP antyasterii. Jednocześnie skandując hasła, że nie wolno farmić sami farmili. Ale chcieli nas zmusić do działania. My oczywiście działania podjeliśmy. Był to wspólny atak na Turcję - nasz, Finów i Rosji. Jednocześnie USA i Szwecja zaatakowały Ukrainę niszcząc całkowicie exSyndicat. Wtedy się właściwie zaczeło - rozpad relacji PL- Węgry. Gdy my walczyliśmy w RW na Cyprze, w mecklenburgu i Dainavie - przeciw Argentynie, Chile, Grecji - Węgry walczyły w ich powstaniach. Nie mogłem zrozumieć po co osłaniają im plecy i wielokrotnie to podnosiłem. Skoro mają na tyle dmg żeby walczyć przeciw nam dzień po dniu to po co im pomoc Węgrów. Jednocześnie ta pomoc oczywiście wpływała negatywnie na stosunki z państwami Asterii.

Czas mijał, z miesiąca na miesiąc coraz trudniej było się z nimi dogadać. Po pierwsze niestabilność. Polska pomóż zdobyć MPP z Asterią - kolejna kadencja Polska be! I tak w kółko. Negocjujemy NAP ponownie, nie trzeba, nie negocjujemy. Nikt nie wiedział co się będzie działo u Węgrów po kolejnych wyborach więc nikt im nie ufał. Nie zdobyli nowych MPP w proAsteria. Zostało im to co wszystkim co chcą działać na łapu capu - antyAsteria. Co w sumie było im na rękę.

Nasz atak na Turcje kolejny - krzyk. Nasz atak na Argentynę - nie dość, że krzyk to jeszcze walka przeciw nam. Shouty, wspieranie RW przeciw nam - także Meck+Dainava - w końcu ekscytacja z ataku Chile na nas, shouty, że loland out from SA, akcja reakcja i ekscytacja. Chamsko bo jakkolwiek nasz atak był atakiem na ich MPP to Argentyna wiedziała, że nie zostajemy tylko strzelamy podczas eventu i potrafiła się zachować, nie wyzywając nas itd. Tutaj raczej całkowicie nasze relacje z Grecją zostały pogrzebane za sprawą N4zGuLa ale oni tam wszyscy są doskonałymi strategami i dyplomatami więc tylko uśmiech politowania.

Nie było też tak, że tylko zła Polska atakowała ich sojuszników. Po wielu miesiącach gdy chroniliśmy Izrael, po naszym zniknięciu z okolicy wylądowali sobie tam jakby nigdy nic. Później kolejny atak na nasze MPP.

Mijał czas, Węgry pokazały, że potrafią wspierać sojuszników - o ile nie są to sojusznicy z Pacyfiki. Bili dla Meksyku przeciw Iranowi i się tym szczycili. To, że za kasę USA to inny biznes. Później pokazali, że potrafią mocniej za kasę Cro. Przeciw sojusnzikom z sojuszu.

W każdym razie gdy już było wiadomo, że w Arabii nie posiedzą to zwrócili się do nas o MPP. No a jakże. Prophet odmówił. Przecież oni tylko podnosili koszt naszego AS, a mieli MPP z każdym potencjalnym celem. Ja mialem do tego inne podejście ale wyniknęła sprawa z tym ich pajacowaniem odnośnie polzkich obozów śmierci itd. To nie pojedyncze przypadki, nawet pod artem rządu z przeprosinami potrafili się popisywać. Skończyło się jak się skończyło. Z mojej strony koniec obrony ich w sojuszu i poza nim. Odpuszczam.

Dzisiaj Wegry zostały wyrzucone z sojuszu Pacyfika.

Dla mnie to koniec tej toksycznej relacji. Ze względu na wspólną historię życzę im jak najlepiej. Nie wiemy jednak czego się od nich spodziewać, są bardzo wrodzy w stosunku do nas. Musimy się mieć na baczności w najbliższym czasie.

Mam nadzieję, że kadencja będzie ciekawa w wydarzenia na arenie międzynarodowej. Zapraszam na zbiórki po 21:00 na kanale discord!

Pozdrawiam!