Wschodnie sojusze

Day 1,136, 12:05 Published in Poland Georgia by mpakosh

Wydanie nr. 19, 1136 dzień

Dzisiejsze wydanie napisałem na prośbę moich wiernych fanów. Opowiem Wam, drodzy Czytelnicy o sojuszach, do których dążą społeczeństwa trzech państw wschodnioeuropejskich - Białorusi, Ukrainy i Rosji. Dzisiaj, w świetle procesu rozkładu antycznych sojuszy i tworzenia nowych, przeanalizuję możliwe drogi tych państw.


Białoruś
Białoruś, jak niektórzy wiedzą, pojawiła się na mapie 1052 dnia eRepublik (nie wliczając Północnokoreańskiej Republiki Białoruś). Już w tydzień po pojawieniu się, przybyła na Białoruś polska prywatna grupa pTO, wyciskając cały ekonomiczny dorobek państwa (około 3000 GOLD). eBiałoruś, jak narazie, nie dołączyła do żadnego sojuszu, ale posiada wiele różnorakich koncepcji:
1. Rozpadający się Phoenix
Perspektywa mało prawdopodobna. Białoruś nie ma wielkiego znaczenia ani militarnego, ani na arenie międzynarodowej. Boją się, że Phoenix nie pomoże im, gdy będąca w EDENie Polska zdecyduje się na uderzenie.
2.Wahający się EDEN
Sytuacja identyczna jak z Phoenixem. Małe znaczenie, brak pomocy ze strony EDEN, gdy zaatakuje Rosja lub Litwa. Poza tym wielką niechęć do EDENu wywołuje grupa pTOersów z Polski, która dotychczas działa na Białorusi.
3.Regionalny sojusz
Białoruś – Ukraina – Mołdawia – Litwa – Estonia i ewentualnie Łotwa. Taki sobie „kordon sanitarny" Dziadka (J. Piłsudskiego). Tylko czy starczy takiemu sojuszowi sił dla odparcia agresji? Sensu taki sojusz ma mało. Zjednoczą się, a nie ma ani wojsk, ani gospodarki, ani zgody pomiędzy członkami.
4.Panslawistyczny sojusz
Stronnicy tej idei istnieją w każdym słowiańskim e-państwie. Idea powstała jeszcze w v1. Ale współistnienie w jednym sojuszu takich tandemów jak Polska-Rosja, Chorwaja-Serbia lub Bułgaria-Macedonia wydaje się być niewiarygodnym. Poza tym ważne jest równouprawnienie wszystkich członków w takim sojuszu, a nie monopolia na władzę takich potęg jak Polska, Serbia czy Rosja.
Podsumowanie - Białoruś potrzebuje sojuszu, który byłby zainteresowany jej bezpieczeństwem. Bo cóż w potężnym sojuszu znaczy państwo z ludnością 800 osób (a teraz odejmijmy nieaktywnych). Przy ataku na Białoruś mogą wymigać się wsparciem w ważniejszych bitwach, tak jak to się stało kilka tygodni temu na Ukrainie (która upadła w całości). Ale jak powiedział Winston Churchill: „Historia nie wpływa na politykę”.

W każdych kolejnych wyborach białorusini dają znak, że walczą przeciwko polskim najeźdźcom

Ukraina
Na dzień 16 sierpnia Phoenix popierało 54 % obywateli Ukrainy, EDEN - 39 % a niezdecydowanych było 7 %. Później do sytuacja diametralnie się zmieniła i do piastowania najwyższych urzędów państwowych doszli proEDEN kandydaci. Dalej MPP z Polską, Hiszpanią i innymi krajami EDENu. Wojna z Węgrami, okupacja i automatyczny spadek poparcia dla EDEN. Realny podział Ukrainy realnie przenosi się do wirtualnej gry. Ewentualności na przyszłość:
1.Rozpadający się Phoenix
Perspektywa prawdopodobna. Ukraińskie społeczeństwo rozczarowało się EDENem. Nie mają wielkiego znaczenia, podobnie jak Białoruś. Poza tym taka perspektywa dawałaby gwarancję nienaruszalności granic ze strony zawsze imperialistycznej Rosji ( o ile oczywiście pozostanie ona w Phoenixie).
2.Wahający się EDEN
Pomimo niedawnej rozbiórki Ukrainy pozostało wielu zwolenników EDENu.
3.Regionalny sojusz
Mało prawdopodobne. Ukraina widzi słabość takiego sojuszu. A potrzebuje bezpieczeństwa, najlepiej gwarancji od któregoś z mocarstw eŚwiata.
4.Panslawistyczny sojusz
Mało realne ze względów podziału państwa na Wschód i Zachód. Połowa społeczeństwa boi się Rosjan, druga połowa Polaków. Po trzecie taki sojusz miałby pod bokiem potężną Rumulandię, która otoczona państwami sojuszu Słowian, wybrałaby na pierwszy ogień tego najsłabszego wśród nich - Ukrainę.
Podsumowanie - EDEN i Phoenix dla Ukrainy są jak NATO i WNP z RL. Część ludności wspiera OUN-UPA, część NKWD i Armię Czerwoną. Jedni za kapitalizm, drudzy za marksizm-leninizm. Debata pod jednym z artykułów na temat EDEN-Phoenix przekształciła się we wrzucanie sobie nawzajem różych słów, które nie chciałbym powtarzać w mojej gazecie. In sza' Allah.

W międzyczasie, gdzieś na Ukrainie…

Rosja
Państwo Phoenixa. Phoenixa, który chyli się ku upadkowi. Rosja również zastanawia się nad zmianą koncepcji geopolitycznych i geostrategicznych. Brak zboża i krów (jak również kilku innych surowców) zmusza ich do podbojów. Opcje:
1.Rozpadający się Phoenix
Perspektywa prawdopodobna. Rosja w takim sojuszu bez Węgier, Serbii i Brazyli grałaby jedną z głównych ról. Jednak czy taki sojusz będzie siłą? Pamiętamy, jak EDEN kroiło państwa Phoenixa po kolei. Czy rozkrojenie Rosji w słabym Phoenixie będzie jakimś nadzwyczajnym wysiłkiem? Chyba nie.
2.Wahający się EDEN
Wogóle nie wchodzi to w rachubę. Po pierwsze ze względu na kilka państw: Polskę, Łotwę, Finlandię i Chiny. Po drugie wszyscy mają w pamięci ostatni zajazd EDENu, gdy polskie, rumuńskie, amerykańskie i chińskie armie przechodziły przez ruskie terytorium, jak nóż przez masło. No i to niedawne pTO...
3.Regionalny sojusz
Czy takie ogromne państwo jak Rosja może należeć do regionalnego sojuszu? Nie wydaje mi się.
4.Panslawistyczny sojusz
Hmmm... Rosja chyba ma najwięcej graczy z takimi poglądami, ale wiąże się to z rosyjskim imperializmem. Inne państwa mają być marionetkami, Rosja zaś ma grać główne skrzypce i dyrygować orkiestrą.

Naprzód, Rosjo!

Ogólne wnioski
Nie wiem, jak Wy, ale ja osobiście widzę czarny koniec obydwu sojuszy, które od niepamiętnych czasów władają eŚwiatem. I stanie się to w najbliższej przyszłości. Jakie sojusze powstaną? Regionalne, kontynentalne, czy globalne? Pozostaje to dla nas niewiadomą X. W tej niewiadomej moje skromne oko widzi jedyne wyjście dla naszych wschodnich sąsiadów. Rosja, Ukraina, Białoruś i Bułgaria (tak, nieprzypadkowo ją tu umieściłem) muszą zjednoczyć się w nowym sojuszu i utworzyć eZwiązek Radziecki. Dołączyć do nich powinni Korea Północna i państwa bałtyckie. Taki sojusz zapewni stabilność w regionie i względne bezpieczeństwo. Pozostaje tutaj tylko problem relacji ukraińsko – rosyjskich: Rosjanie nie mogą zapomnieć, jak Ukraina przepuściła Rumunów na Kaukaz. Ukraińcy z kolei obawiają się kolejnej okupacji. Lecz Rosja mogłaby przebaczyć, a Ukraina za rozsądną cenę wynająć Siverię Ruskim. I oba państwa byłyby zadowolone. Białoruś tymczasem satysfakcjonuje się bezpieczeństwem, Rosja swoim imperium a Bałtowie i Koreańczycy cicho piszczą pod rosyjskim butem.

P.S.

Ktoś go wprowadził do EDENu!

Pozdrawiam serdecznie
mpakosh – redaktor naczelny


PODOBAŁO SIĘ??? NIE ZAPOMNIJ O VOTE + SUB!!!